Jak zobaczyłam dziś, że nie było mnie tu miesiąc, to aż się przeraziłam, jak ten czas gna. W robótkach bardzo marne postępy. I tak za bardzo nie mam czego pokazywać, ale żeby nie było...
Kot Styczniowy (to nic,że mamy już prawie marzec) ... Niestety teraz będzie przerwa, ponieważ brakuje mi jednego koloru na futro (czyli raczej takiego dość potrzebnego). Nie mam też w swoich zasobach nic pasującego, trzeba będzie zamówić i poczekać na przesyłkę. Początki Kota były dla mnie dość trudne. Pierwszy raz spotykam się z taką ilością małych krzyżyków i pierwszy raz z łączeniem kolorów. Początkowo nie byłam przekonana czy to wszystko aż tak jest niezbędne w takim małym hafcie, ale teraz już się przyzwyczaiłam i inaczej sobie tego nie wyobrażam.
Powoli powstaje też dzbanuszek w SALu herbatkowym (raz w tygodniu dwie godziny), ale tam to już naprawdę nie ma z czego zdjęcia zrobić.
Mam nadzieję, że po "wiosennych" chorobach już koniec i teraz nic nie będzie mi przeszkadzać w systematycznym stawianiu krzyżyków.
Mulinki Paolinki
poniedziałek, 24 lutego 2014
wtorek, 21 stycznia 2014
SAL herbaciany - Wielki Powrót
Po świątecznych i noworocznych zawieruchach (bynajmniej nie śnieżnych) w końcu udało się ruszyć z SALem. Dziubę sobie pomalutku. Mam na to pół roku, bo potem to będzie arcypomalutku.
Truskawkowy torcik. Mniam. Zjadło by się:) ale nic z tego... została by dziura w obrazku:)
Nawet nie chcę spoglądać jak daleko jestem za innymi Dziewczynami.
A teraz w planach rozpocząć SAL z kotami. Zakupiłam część materiałów, to znaczy Aidę 16ct w kolorze białym i pół mulinek DMC (prawie wszystkie do marca - prawie bo jednego koloru nie było w sklepie). I teraz czeka mnie to co nie lubię czyli przygotowanie, cięcie, oklejanie, żeby się nie snuło... ach naprawdę tego nie lubię. A kiedy ja znajdę czas na projekty nie-salowe?
Truskawkowy torcik. Mniam. Zjadło by się:) ale nic z tego... została by dziura w obrazku:)
Nawet nie chcę spoglądać jak daleko jestem za innymi Dziewczynami.
A teraz w planach rozpocząć SAL z kotami. Zakupiłam część materiałów, to znaczy Aidę 16ct w kolorze białym i pół mulinek DMC (prawie wszystkie do marca - prawie bo jednego koloru nie było w sklepie). I teraz czeka mnie to co nie lubię czyli przygotowanie, cięcie, oklejanie, żeby się nie snuło... ach naprawdę tego nie lubię. A kiedy ja znajdę czas na projekty nie-salowe?
piątek, 10 stycznia 2014
SAL letni koniec... teraz pora na zimę
Jeszcze świeże, tyle co skończone, ale z tej radości muszę się pochwalić.
Oto wzorek w całości (nie wyprany, nie wyprasowany i nie obramowany)
I ostatnie zbliżenia
Nie liczyłam dni spędzonych nad tym samplerem, ale pewnie trochę się uzbiera. Była to moja pierwsza zabawa salowa. Dziękuję wszystkim uczestniczkom za wspólne wyszywanie i dziękuję Weronce za organizację.
Pomysł na zagospodarowanie jakiś tam mam, ale z wykonaniem będzie trudniej:) Potrzebuję ramki, a najbliższym czasie raczej nie będę w żadnym dużym sklepie. Zobaczymy...
Teraz mogę wrócić do innych projektów, które trochę się już zakurzyły.
Oto wzorek w całości (nie wyprany, nie wyprasowany i nie obramowany)
I ostatnie zbliżenia
Nie liczyłam dni spędzonych nad tym samplerem, ale pewnie trochę się uzbiera. Była to moja pierwsza zabawa salowa. Dziękuję wszystkim uczestniczkom za wspólne wyszywanie i dziękuję Weronce za organizację.
Pomysł na zagospodarowanie jakiś tam mam, ale z wykonaniem będzie trudniej:) Potrzebuję ramki, a najbliższym czasie raczej nie będę w żadnym dużym sklepie. Zobaczymy...
Teraz mogę wrócić do innych projektów, które trochę się już zakurzyły.
piątek, 27 grudnia 2013
Święta, święta i po świętach...
A ja dopiero teraz dokończyłam świąteczne ozdóbki (cztery z sześciu zresztą). Szybciutko powklejam tylko parę zdjęć i kończę temat świąt.
Ozdóbki wiszą sobie teraz na drzwiach, bo na choince nie było już miejsca. I tak pierwszy raz mam ozdobione drzwi wejściowe na święta.... znaczy się po świętach.
Teraz można wrócić do wszystkich trzech (namnożyły się - patrz na prawo) projektów SALowych.
Życzę wszystkim udanej zabawy Sylwestrowej.
Ozdóbki wiszą sobie teraz na drzwiach, bo na choince nie było już miejsca. I tak pierwszy raz mam ozdobione drzwi wejściowe na święta.... znaczy się po świętach.
Teraz można wrócić do wszystkich trzech (namnożyły się - patrz na prawo) projektów SALowych.
Życzę wszystkim udanej zabawy Sylwestrowej.
czwartek, 19 grudnia 2013
A jednak będą święta....
Dopadło mnie. Miałam nie robić nic świątecznego, ale jest. Robią się ozdoby na choinkę. Mam dwie (prawie), a cztery jeszcze w planie. A to wszystko przez te świąteczne nastroje na Waszych blogach.
Paczka z ramkami gwiazdkami została już wysłana, mam nadzieję, ze dotrze przed świętami. A co nie zdążę to przecież choinka przez cały styczeń postoi.
Inne robótki chwilowo leżą i tęsknie do mnie wołają.
Skończyłam tylko dół w SALu Letnim. Miało być do końca roku, ale zdaje się, że nie wyjdzie.
P.S. Kiedy pisałam tego posta, przemiły pan Listonosz przyniósł paczuszkę z ramkami do ozdób:) Trochę się martwię, że moje pierwsze ozdoby choinkowe nie wyjdą, ale już nie mogę się doczekać kiedy się zaprezentują w całości.
Życzę Wszystkim (gdybym już się tu nie pojawiła) Wesołych Świąt i dużo zapału do robótkowania w Nowym Roku.
Paczka z ramkami gwiazdkami została już wysłana, mam nadzieję, ze dotrze przed świętami. A co nie zdążę to przecież choinka przez cały styczeń postoi.
Inne robótki chwilowo leżą i tęsknie do mnie wołają.
Skończyłam tylko dół w SALu Letnim. Miało być do końca roku, ale zdaje się, że nie wyjdzie.
P.S. Kiedy pisałam tego posta, przemiły pan Listonosz przyniósł paczuszkę z ramkami do ozdób:) Trochę się martwię, że moje pierwsze ozdoby choinkowe nie wyjdą, ale już nie mogę się doczekać kiedy się zaprezentują w całości.
Życzę Wszystkim (gdybym już się tu nie pojawiła) Wesołych Świąt i dużo zapału do robótkowania w Nowym Roku.
środa, 4 grudnia 2013
SALe dwa
Ostatnio coś brakuje mi czasu na krzyżyki. Wyszywam po kilka krzyżyków w biegu, nawet nie siadając:) Zanim bym się rozłożyła, to pewnie trzeba by się składać. Dzieci nie chcą chodzić spać, więc nawet wieczorne robótkowanie odpada.
Nie znaczy to, że nic się nie dzieje. Ale dzieje się w ślimaczym tempie.
SAL Letni:
Miał być skończony cały dół, ale jest tyle:
W całości wygląda to tak (trochę krzywo wyszło zdjęcie)
SAL herbaciany:
Od dwóch tygodni nie powstał tam ani jeden krzyżyk, ale jeszcze nie prezentowałam najnowszej wersji.
I magia czarnych niteczek.
W krzyżykach tyle. Miałam zrobić ozdoby choinkowe. Niestety stwierdziłam, że już nie zdążę. A teraz żałuję, że za wcześnie tak stwierdziłam.
W innych wolnych chwilach uczę się szydełkowania, opornie to mi idzie, ale tym razem się zawzięłam. Kupiłam "Szydełkowanie jest proste" i powstaje pled. Nie mam czego jeszcze prezentować, na razie ćwiczę:)
Witam nowych obserwatorów.
Nie znaczy to, że nic się nie dzieje. Ale dzieje się w ślimaczym tempie.
SAL Letni:
Miał być skończony cały dół, ale jest tyle:
W całości wygląda to tak (trochę krzywo wyszło zdjęcie)
SAL herbaciany:
Od dwóch tygodni nie powstał tam ani jeden krzyżyk, ale jeszcze nie prezentowałam najnowszej wersji.
I magia czarnych niteczek.
W krzyżykach tyle. Miałam zrobić ozdoby choinkowe. Niestety stwierdziłam, że już nie zdążę. A teraz żałuję, że za wcześnie tak stwierdziłam.
W innych wolnych chwilach uczę się szydełkowania, opornie to mi idzie, ale tym razem się zawzięłam. Kupiłam "Szydełkowanie jest proste" i powstaje pled. Nie mam czego jeszcze prezentować, na razie ćwiczę:)
Witam nowych obserwatorów.
poniedziałek, 18 listopada 2013
SAL herbaciany - odsłona 1
Przedstawiam zdjęcie z czwartku. Obecnie już mniej aktualne, ale nie miałabym co pokazać za dwa tygodnie. W trakcie wyszywania młynka mam ochotę na kawę, mimo że zazwyczaj jej nie pijam.
A jeszcze link do bloga SALowego.
I obiecane zdjęcia.
Te różowiutkie sztućce są takie... różowiutkie.
Obecnie nie pracuje nad niczym innym tylko nad SALem jednym i SALem drugim. Myślę, że zostanie tak, aż skończę sampler. Widzę, że wszędzie panuje atmosfera świąteczna, ale ponieważ w tym roku i tak bym już nie zdążyła, to u mnie świątecznych prac nie będzie, ale na przyszły rok mam już plan:) W tym roku kupiliśmy większą choinkę, trzeba będzie coś na niej powiesić... w przyszłym roku:) Ojej nie wiem, czy doczekam.
A jeszcze link do bloga SALowego.
I obiecane zdjęcia.
Te różowiutkie sztućce są takie... różowiutkie.
Obecnie nie pracuje nad niczym innym tylko nad SALem jednym i SALem drugim. Myślę, że zostanie tak, aż skończę sampler. Widzę, że wszędzie panuje atmosfera świąteczna, ale ponieważ w tym roku i tak bym już nie zdążyła, to u mnie świątecznych prac nie będzie, ale na przyszły rok mam już plan:) W tym roku kupiliśmy większą choinkę, trzeba będzie coś na niej powiesić... w przyszłym roku:) Ojej nie wiem, czy doczekam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)