środa, 30 października 2013

Letni SAL - 6

Nadszedł czas na co-2-tygodniowe sprawozdanie z postępów nad optymistyczno-letnim alfabetem. Jak zwykle pogoda na zdjęcia nie dopisała.
Stan na dzisiejszy poranek.

Coraz trudniej objąć całość, dlatego małe zbliżenia na najnowsze fragmenty.


Plany na następny raz... dokończyć wszystkie literki? Może się nie udać. Zwłaszcza, ze wcześniej jeszcze róża po prawej się tak ładnie do mnie uśmiecha. Ale już tak mam, że czym bliżej końca, tym szybciej bym chciała wyszywać. (Wyjątek: czarne tło na Damie z łasiczką). A od 1 listopada SAL herbaciano - ciasteczkowy...
Wracając do samplera. Czy ktoś już zaczął środkowy fragment? Ja zostawiam go na koniec.
Dziękuję za wszystkim odwiedziny i komentarze.

czwartek, 24 października 2013

Kaczuszki - koniec

Mijający tydzień był pełen wrażeń, ale nie krzyżykowych. Mimo to udało mi się dokończyć mini dzieło - żółciutkie kaczuszki mogą iść już popływać, albo ubrudzić się w przecieranej marchewce:)



A tutaj zdjęcie jak wygląda tył kaczuszek, dumna nie jestem z niego, ale cóż, zawsze w trakcie okazuje się, że jednak nie do końca będzie tak minimalistyczny, jakbym chciała.:) Ale raczej nie będę niczym zakrywać, w końcu śliniaczek do domowego użytku.

Wyszywało się jakoś nie najlepiej, jak na mój gust za miękki materiał chyba. Przyzwyczaiłam się to sztywniejszych. 
Ostatnio kusi mnie wypróbowanie lnu. Tak, tak, jestem dopiero na tym etapie:) Ale coraz więcej skłania mnie do tego, że trzeba to zrobić szybko. Jak tylko trafi się okazja, to obiecuję sobie, że zakupię kawałek. Hmm, tylko który len będzie najlepszy na początek? Trochę się obawiam co ja zrobię z tą pełną szufladą innych materiałów, jak już zakocham się w lnie.:)
Koniec żartów, zabieram się za SAL. W tym tygodniu muszę zrobić jak najwięcej, bo od  listopada to już będą dwa SALe na głowie. I mnóstwo czekających robótek.


wtorek, 15 października 2013

Letni SAL - 5

Wczoraj wieczorem pomyślałam, że wstanę rano i zrobię zdjęcia w naturalnym świetle. A tu za oknem ciemniej niż w mieszkaniu. Pochmurno, szaro i wilgotno. Brrr. A wczoraj była taka śliczna pogoda.
W ostatnim tygodniu bardzo szybko się mi wyszywało różne literki i cyferki.

Bardzo lubię wyszywać te wszystkie zawijasy w literkach. Natomiast nie cierpię zmiany nitek w czerwonych kwiatuszkach. I mimo, że zawsze korci mnie, by od razu robić te kwiatki przy literkach, to tym razem nazbierałam ich więcej i robiłam hurtem.
Tu małe zbliżenia na tygodniową pracę.


 Przyszła zamówiona mulina na nowy SAL i na kaczuszki. W tym tygodniu mam zajęty weekend, dlatego plany xxx mam niewielkie. Dokończyć śliniaczek, przygotować się na SAL herbaciano- ciasteczkowy i jak zdążę to pouzupełniać trochę czarnego tła w Damie z Łasiczką.

środa, 9 października 2013

Sztuka użytkowa czyli lenistwo nie popłaca

Czasami zdarza się, że słyszę pytanie "Co wyszywasz? A.. obrazek, ZNOWU" Nic na to nie poradzę, że dla mnie liczy się tylko postawienie paru krzyżyków, i zazwyczaj nie wiem co z tym dalej zrobić:) Tym razem postanowiłam zrobić coś użytecznego. Zestaw zakupiony prawie rok temu z przeznaczeniem na prezent. Niestety prezent się przeterminował, teraz będzie dla mojego najmniejszego Łobuza.
Śliniaczek w kaczuszki.
Trochę przeliczyłam się z tym, że skończę go w tydzień, ale to z przyczyn, o których za chwilę.
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:



A skąd druga część tytułu? Chciałam być wygodna i zamówiłam gotowy zestaw, to mam. Pomieszane ilości kolorków.Mam wrażenie, że czym więcej krzyżyków na całości, tym mniej muliny danego koloru. I odwrotnie. Niektórych pomarańczy jest zdecydowanie za mało.  Po raz pierwszy wyszywam muliną firmy Madeira i nie posiadam żadnych jej zapasów. Teraz mam dylemat, zamawiać czy dobierać coś z innych. Niestety okoliczne pasmanterie (których i tak ze świecą szukać) posiadają tylko Ariadnę.

Zapisałam się też na SAl ciasteczkowo-herbaciany, który organizuje Agnieszka. 
Mulinki zamówione. Kiedy ja na to wszystko znajdę czas.:)

P.S. Witam wszystkich już obecnych i przyszłych obserwatorów.
P.S.2 Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję. 

środa, 2 października 2013

Letni SAL - 4

Kolejna odsłona. Z góry przepraszam za zdjęcie, ale było już ciemno jak przypomniałam sobie, że dziś trzeba by je zrobić.

Ostatnio trochę podgoniłam samplera, i jak tylko dokończę kwiatka po prawej, to zrobię sobie małą przerwę. Mam nowy projekt w głowie. Coś co wyleżało się już dość długo w mojej szufladzie..., ale to będzie niespodzianka. Za tydzień od dziś. Jak tak napiszę to zmotywuje mnie do rozpoczęcia, a może nawet skończenia. (To niewielka robótka). I tak postanowiłam, że będę tydzień pracować nad SALem, a tydzień nad czymś innym, żeby nie zanudzić siebie, ale przede wszystkim Was.
Dziś już znikam. Do usłyszonka za tydzień:)