piątek, 27 grudnia 2013

Święta, święta i po świętach...

A ja dopiero teraz dokończyłam świąteczne ozdóbki (cztery z sześciu zresztą). Szybciutko powklejam tylko parę zdjęć i kończę temat świąt.

Ozdóbki wiszą sobie teraz na drzwiach, bo na choince nie było już miejsca. I tak pierwszy raz mam ozdobione drzwi wejściowe na święta.... znaczy się po świętach.
Teraz można wrócić do wszystkich trzech (namnożyły się - patrz na prawo) projektów SALowych. 

Życzę wszystkim udanej zabawy Sylwestrowej.



czwartek, 19 grudnia 2013

A jednak będą święta....

Dopadło mnie. Miałam  nie robić nic świątecznego, ale jest. Robią się ozdoby na choinkę. Mam dwie (prawie), a cztery jeszcze w planie. A to wszystko przez te świąteczne nastroje na Waszych blogach.






Paczka z ramkami gwiazdkami została już wysłana, mam nadzieję, ze dotrze przed świętami. A co nie zdążę to przecież choinka przez cały styczeń postoi.

Inne robótki chwilowo leżą i tęsknie do mnie wołają.
Skończyłam tylko dół w SALu Letnim. Miało być do końca roku, ale zdaje się, że nie wyjdzie.

P.S. Kiedy pisałam tego posta, przemiły pan Listonosz przyniósł paczuszkę z ramkami do ozdób:) Trochę się martwię, że moje pierwsze ozdoby choinkowe nie wyjdą, ale już nie mogę się doczekać kiedy się zaprezentują w całości.

Życzę Wszystkim (gdybym już się tu nie pojawiła) Wesołych Świąt i dużo zapału do robótkowania w Nowym Roku.

środa, 4 grudnia 2013

SALe dwa

Ostatnio coś brakuje mi czasu na krzyżyki. Wyszywam po kilka krzyżyków w biegu, nawet nie siadając:) Zanim bym się rozłożyła, to pewnie trzeba by się składać. Dzieci nie chcą chodzić spać, więc nawet wieczorne robótkowanie odpada.
Nie znaczy to, że nic się nie dzieje. Ale dzieje się w ślimaczym tempie.
SAL Letni:
Miał być skończony cały dół, ale jest tyle:


W całości wygląda to tak (trochę krzywo wyszło zdjęcie)


SAL herbaciany:
Od dwóch tygodni nie powstał tam ani jeden krzyżyk, ale jeszcze nie prezentowałam najnowszej wersji.


I magia czarnych niteczek.


W krzyżykach tyle. Miałam zrobić ozdoby choinkowe. Niestety stwierdziłam, że już nie zdążę. A teraz żałuję, że za wcześnie tak stwierdziłam.
W innych wolnych chwilach uczę się szydełkowania, opornie to mi idzie, ale tym razem się zawzięłam. Kupiłam "Szydełkowanie jest proste" i powstaje pled. Nie mam czego jeszcze prezentować, na razie ćwiczę:)
Witam nowych obserwatorów.

poniedziałek, 18 listopada 2013

SAL herbaciany - odsłona 1

Przedstawiam zdjęcie z czwartku. Obecnie już mniej aktualne, ale nie miałabym co pokazać za dwa tygodnie. W trakcie wyszywania młynka mam ochotę na kawę, mimo że zazwyczaj  jej nie pijam.
A jeszcze link do bloga SALowego.
I obiecane zdjęcia.
Te różowiutkie sztućce są takie... różowiutkie.
Obecnie nie pracuje nad niczym innym tylko nad SALem jednym i SALem drugim. Myślę, że zostanie tak, aż skończę sampler.  Widzę, że wszędzie panuje atmosfera świąteczna, ale ponieważ w tym roku i tak bym już nie zdążyła, to u mnie świątecznych prac nie będzie, ale na przyszły rok mam już plan:) W tym roku kupiliśmy większą choinkę, trzeba będzie coś na niej powiesić... w przyszłym roku:) Ojej nie wiem, czy doczekam.

środa, 13 listopada 2013

Letni SAL 7 i inne przypadłości

Bardzo krótki post. Nie odzywałam się od jakiegoś czasu, ale to nie znaczy, że nic się nie dzieje. Mam bardzo ambitny plan zakończenia Letniego SALu przed zimą, a przynajmniej przed Nowym Rokiem. Wyszywam w każdej wolnej chwili, np. wczoraj między 23.00 a 24.00:)
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy

Ponadto od 1 listopada dziergam też SAL herbaciano-ciasteczkowy
Parę krzyżyków już powstało, ale to przy najbliższej okazji...
Na dziś to wszystko co udało się napisać, pomiędzy usypianiem, kolacją  i porządkami.


środa, 30 października 2013

Letni SAL - 6

Nadszedł czas na co-2-tygodniowe sprawozdanie z postępów nad optymistyczno-letnim alfabetem. Jak zwykle pogoda na zdjęcia nie dopisała.
Stan na dzisiejszy poranek.

Coraz trudniej objąć całość, dlatego małe zbliżenia na najnowsze fragmenty.


Plany na następny raz... dokończyć wszystkie literki? Może się nie udać. Zwłaszcza, ze wcześniej jeszcze róża po prawej się tak ładnie do mnie uśmiecha. Ale już tak mam, że czym bliżej końca, tym szybciej bym chciała wyszywać. (Wyjątek: czarne tło na Damie z łasiczką). A od 1 listopada SAL herbaciano - ciasteczkowy...
Wracając do samplera. Czy ktoś już zaczął środkowy fragment? Ja zostawiam go na koniec.
Dziękuję za wszystkim odwiedziny i komentarze.

czwartek, 24 października 2013

Kaczuszki - koniec

Mijający tydzień był pełen wrażeń, ale nie krzyżykowych. Mimo to udało mi się dokończyć mini dzieło - żółciutkie kaczuszki mogą iść już popływać, albo ubrudzić się w przecieranej marchewce:)



A tutaj zdjęcie jak wygląda tył kaczuszek, dumna nie jestem z niego, ale cóż, zawsze w trakcie okazuje się, że jednak nie do końca będzie tak minimalistyczny, jakbym chciała.:) Ale raczej nie będę niczym zakrywać, w końcu śliniaczek do domowego użytku.

Wyszywało się jakoś nie najlepiej, jak na mój gust za miękki materiał chyba. Przyzwyczaiłam się to sztywniejszych. 
Ostatnio kusi mnie wypróbowanie lnu. Tak, tak, jestem dopiero na tym etapie:) Ale coraz więcej skłania mnie do tego, że trzeba to zrobić szybko. Jak tylko trafi się okazja, to obiecuję sobie, że zakupię kawałek. Hmm, tylko który len będzie najlepszy na początek? Trochę się obawiam co ja zrobię z tą pełną szufladą innych materiałów, jak już zakocham się w lnie.:)
Koniec żartów, zabieram się za SAL. W tym tygodniu muszę zrobić jak najwięcej, bo od  listopada to już będą dwa SALe na głowie. I mnóstwo czekających robótek.


wtorek, 15 października 2013

Letni SAL - 5

Wczoraj wieczorem pomyślałam, że wstanę rano i zrobię zdjęcia w naturalnym świetle. A tu za oknem ciemniej niż w mieszkaniu. Pochmurno, szaro i wilgotno. Brrr. A wczoraj była taka śliczna pogoda.
W ostatnim tygodniu bardzo szybko się mi wyszywało różne literki i cyferki.

Bardzo lubię wyszywać te wszystkie zawijasy w literkach. Natomiast nie cierpię zmiany nitek w czerwonych kwiatuszkach. I mimo, że zawsze korci mnie, by od razu robić te kwiatki przy literkach, to tym razem nazbierałam ich więcej i robiłam hurtem.
Tu małe zbliżenia na tygodniową pracę.


 Przyszła zamówiona mulina na nowy SAL i na kaczuszki. W tym tygodniu mam zajęty weekend, dlatego plany xxx mam niewielkie. Dokończyć śliniaczek, przygotować się na SAL herbaciano- ciasteczkowy i jak zdążę to pouzupełniać trochę czarnego tła w Damie z Łasiczką.

środa, 9 października 2013

Sztuka użytkowa czyli lenistwo nie popłaca

Czasami zdarza się, że słyszę pytanie "Co wyszywasz? A.. obrazek, ZNOWU" Nic na to nie poradzę, że dla mnie liczy się tylko postawienie paru krzyżyków, i zazwyczaj nie wiem co z tym dalej zrobić:) Tym razem postanowiłam zrobić coś użytecznego. Zestaw zakupiony prawie rok temu z przeznaczeniem na prezent. Niestety prezent się przeterminował, teraz będzie dla mojego najmniejszego Łobuza.
Śliniaczek w kaczuszki.
Trochę przeliczyłam się z tym, że skończę go w tydzień, ale to z przyczyn, o których za chwilę.
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:



A skąd druga część tytułu? Chciałam być wygodna i zamówiłam gotowy zestaw, to mam. Pomieszane ilości kolorków.Mam wrażenie, że czym więcej krzyżyków na całości, tym mniej muliny danego koloru. I odwrotnie. Niektórych pomarańczy jest zdecydowanie za mało.  Po raz pierwszy wyszywam muliną firmy Madeira i nie posiadam żadnych jej zapasów. Teraz mam dylemat, zamawiać czy dobierać coś z innych. Niestety okoliczne pasmanterie (których i tak ze świecą szukać) posiadają tylko Ariadnę.

Zapisałam się też na SAl ciasteczkowo-herbaciany, który organizuje Agnieszka. 
Mulinki zamówione. Kiedy ja na to wszystko znajdę czas.:)

P.S. Witam wszystkich już obecnych i przyszłych obserwatorów.
P.S.2 Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję. 

środa, 2 października 2013

Letni SAL - 4

Kolejna odsłona. Z góry przepraszam za zdjęcie, ale było już ciemno jak przypomniałam sobie, że dziś trzeba by je zrobić.

Ostatnio trochę podgoniłam samplera, i jak tylko dokończę kwiatka po prawej, to zrobię sobie małą przerwę. Mam nowy projekt w głowie. Coś co wyleżało się już dość długo w mojej szufladzie..., ale to będzie niespodzianka. Za tydzień od dziś. Jak tak napiszę to zmotywuje mnie do rozpoczęcia, a może nawet skończenia. (To niewielka robótka). I tak postanowiłam, że będę tydzień pracować nad SALem, a tydzień nad czymś innym, żeby nie zanudzić siebie, ale przede wszystkim Was.
Dziś już znikam. Do usłyszonka za tydzień:)

środa, 25 września 2013

Letni SAL - 3

Zauważyłam pewną prawidłowość. Im bliżej do terminu chwalenia się postępami, tym więcej czasu spędzam nad samplerem. Po, emocje opadają i bywa, że nawet przez parę dni nie wezmę igły do ręki. Poprzednim razem, czyli tydzień temu było tak

Aktualnego zdjęcia nie będzie, będę chwalić się za tydzień. Powoli mam już dość różyczek z górnego paska:) Została jeszcze jedna. Mam nadzieję że za tydzień będzie skończona. 
Dla nie wtajemniczonych, wzór wyszywany w ramach Letniego SALu u Weronki.

Zaczynam od nowa

Ponad miesiąc temu założyłam bloga, nie tutaj, na innej stronie. Pewnego pięknego jesiennego dnia nie mogłam już tam się zalogować. Zaczęły się rozmowy z pomocą techniczną. Sprawa nadal w toku. A ja zdążyłam się zrazić i zmienić adres. Zaczynam jeszcze raz.
O czym będę pisać? Oczywiście o mojej zabawie z haftem i czasami o czymś więcej. Nie będę kopiować postów z poprzedniego bloga. Krótki wstęp i jedziemy dalej.
Dziś albo jutro wkleję zdjęcie z postępów w Letnim SAL-u.
Proszę o cierpliwość, powoli poznaję możliwości bloga.
Witam wszystkich czytelników:)