Wczoraj wieczorem pomyślałam, że wstanę rano i zrobię zdjęcia w naturalnym świetle. A tu za oknem ciemniej niż w mieszkaniu. Pochmurno, szaro i wilgotno. Brrr. A wczoraj była taka śliczna pogoda.
W ostatnim tygodniu bardzo szybko się mi wyszywało różne literki i cyferki.
Bardzo lubię wyszywać te wszystkie zawijasy w literkach. Natomiast nie cierpię zmiany nitek w czerwonych kwiatuszkach. I mimo, że zawsze korci mnie, by od razu robić te kwiatki przy literkach, to tym razem nazbierałam ich więcej i robiłam hurtem.
Tu małe zbliżenia na tygodniową pracę.
Przyszła zamówiona mulina na nowy SAL i na kaczuszki. W tym tygodniu mam zajęty weekend, dlatego plany xxx mam niewielkie. Dokończyć śliniaczek, przygotować się na SAL herbaciano- ciasteczkowy i jak zdążę to pouzupełniać trochę czarnego tła w Damie z Łasiczką.
wow! jestem pod wrażeniem twojego tempa!!!:)
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie to wygląda :)
(foto skopiowałam do jutrzejszej publikacji)
pozdrowionka
W.
Pędzisz do przodu - śliczny hafcik:)
OdpowiedzUsuń